cze 11 2006

Brangelina


Komentarze: 0

 

Pobyt Angeliny i Brada w Namibii zainteresował początkowo jedynie expatsów. Namibijskie media zareagowały z opóźnieniem, dopiero tydzień po przylocie hollywoodzkiej pary, burząc spokój naszego Annual Meeting w Swakop. Nie mogłyśmy razem z Lucią uwierzyć, że słynna rodzina zatrzymała się w Longbeach, pozbawionej uroku osadzie pomiędzy Swakopmund i Walvis, pomiędzy oceanem, autostradą i wydmami – miejscu, gdzie spędziłyśmy urlop przed Bożym Narodzeniem – tylko że my na kempingu, a nie w luksusowym hoteluJ. Miejscu, jak się okazało, przede wszystkim łatwym do ochrony...

Napięcie rosło w miarę upływu czasu. Chociaż dla większości Namibijczyków nazwiska Brada i Angeliny niewiele mówiły, to zmasowany atak zagranicznych reporterów, regularne wizyty namibijskich dostojników na wybrzeżu i mobilizacja policji w Swakopmund, zaczęły przyciągać uwagę wszystkich. Angelina upodobała sobie wizyty w location, w Swakopmund, co poprawiło kryminalne statystyki w tej okolicy, National Society for Human Rights ostro zaprotestowało przeciwko ograniczeniom swobód obywatelskich w związku z powtarzającymi się przeszukiwaniami mieszkań sąsiadów Brangeliny i wydaleniem z kraju szczególnie nachalnego południowoafrykańskiego reportera. Burmistrz Swakopmund zapowiedział, iż dziecko słynnej pary otrzyma namibijskie imię, a badania opinii społecznej pokazały, iż dzień urodzin potomka Brangeliny powinien zostać ustanowiony świętem państwowym, i wszyscy zaczęliśmy cieszyć się na kolejny majowy dzień wolny od pracy. Wśród „rozwojowców” zaczęto rozważać kwestię na ile wizyta B. wpłynie na rozwój kraju – podobno namibijska ambasada w Waszyngtonie zasypywana jest zapytaniami na temat możliwości spędzenia czasu w Namibii. Ceny kwater w Swakopmund wzrosły z nocy na dzień. Rzecznik rządu zorganizował specjalną konferencję prasową, na której zaprotestowano przeciwko wypowiedziom amerykańskich mediów jakoby Angelina narażała swoje dziecko na niebezpieczeństwo decydując się na poród w Namibii. Konferencji towarzyszyły wypowiedzi lekarzy zachwalających służbę zdrowia w Namibii (szkoda, że zabrakło wzmianki o warunkach w szpitalach na północy kraju, braku personelu, podstawowych lekarstw i sprzętu, skomentowali moi koledzy – lekarze...).

Angelina urodziła niestety w niedzielę, więc nici z dodatkowego świętowania – przynajmniej nie w tym roku... Urodziła w prywatnej klinice w Swakopmund, gdzie warunki niewiele mają wspólnego z tymi w publicznych placówkach zdrowia. Również imię jej córeczki – Shiloh – nie jest pochodzenia namibijskiego. Za to mała otrzyma w ekspresowych tempie namibijski paszport – szkoda że nasze wnioski wizowe nie są rozpatrywane tak szybko. W mediach przebrzmiewają jeszcze ostatnie echa wizyty – zdjęcia pokoju szpitalnego, w którym przebywała Angelina, ostatnia konferencja prasowa, i obietnice, że Brangelina wróci do Namibii. Oraz – last but not least, jakim wspaniałym krajem do rodzenia dzieci jest Namibia.

 

 

mycha : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz