lip 10 2005

Ostatni dzien przygotowania


Komentarze: 0

Ostatni dzien minal niestety szybko, zbyt szybko... Ledwo udalo nam sie zakonczyc rozpoczety watek dotyczacy high context culture. Studium przypadku dotyczylo tym razem sytuacji konfliktowej w pracy, pomiedzy miejscowym przelozonym i pracownikiem pochodzacym z naszego kregu kulturowego. Fetle odgrywajaca role afrykanskiego szefa, przez 15 minut krazyla wokol tematu - krazyla to za duzo powiedziane - tylko dlatego ze znalismy kulisy odgrywanej sceny, mielismy swiadomosc ze cos sie kryje za jej pytaniami o to jak minely wakacje, co Astrid porabiala w trakcie urlopu w ojczyznie i ze teraz wyglada na naprawde wypoczeta. To wlasnie jest charakterystyczne dla kultury wysokokontekstowej, ze to co najwazniejsze w rozmowie nie pada, jest ukryte pomiedzy linijkami i nigdy nie wspominane wprost.

W Niemczech - co jest typowe dla low context culture- najwazniejszy dla rozmowy watek jest wspominany od razu i bezposrednio. Podobnie zreszta jak wrazenia, wartosciowania i oceny. Szczerosc i bezposredniosc sa wartoscia sama w sobie. I tak np. nasza kolezanka Bente, wyjezdzajaca do Poludniowego Sudanu, na pytanie jak zachowala by sie dostajac prezent, ktory by sie jej nie podobal, odpowiedziala: No coz, to nie jest w moim stylu. Znowu porozumiewawcze spojrzenie wymienione z Sara. Blizej nam chyba do Afryki niz Niemiec?

Musialam szybko uciekac, bo czasu na pakowanie zostalo malo. Na CGN/BONN podwojna mobilizacja: po Londynie i w pierwszy dzien wakacji w Nordrhein Westfalen. Po poludniu, walce z walizka (20,6 kg oraz papierzyska z kursu w reku) dopada mnie kac. Grenzschutzler patrzy podejrzliwie na moja kurtuazyjna namibijska wize i jeszcze bardziej zdziwiony na orzelka a potem zagaduje mnie lamana polszczyzna. Przez chwile nie moge wydobyc slowa w jezyku ojczystym (a jednak mieszanka Weizenbier i Grappy to nie byl dobry pomysl) i dopiero po chwili jestem w stanie odpowiedziec co  i jak dlugo mam zamiar robic w CH (anyway, oba pytania zbyt osobiste jak na moj gust).  Konczymy rozmowe krotka lekcja jezyka polskiego. Nie pytam skad zna polski - po co przejmowac sie brzydkimi postepkami rodakami.

Trzy tygodnie minely bardzo szybko. Spotkanie z ludzmi myslacymi podobnie bezcenne. Na kazda sytuacje przygotowac sie jednak nie mozna. Teraz chcialabym przestac juz mowic w trybie przypuszczajacym o wyjezdzie, przygotowanie czas zakonczyc. Kiedys musi sie przeciez naprawde zaczac:)

mycha : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz