Komentarze: 0
Możliwość przenocowania w Gaestehausie należącym do ded jest przywilejem pracownika dużej organizacji międzynarodowej. Jest to praktyczne rozwiązanie dla tych nowoprzybyłych, którzy nie muszą martwić się o nocleg w trakcie pierwszych dni pobytu tutaj, dla naszych kolegów pracujących poza Windhoek, przebywających w stolicy służbowo bądź prywatnie, dla odwiedzających nas bliskich i przyjaciół. Jest to też miejsce, gdzie obchodzone są hucznie w naszym małych gronie różnego rodzaju uroczystośći, łącznie z tymi organizowanymi z okazji znalezienia nowej pracy i podpisania dużo korzystniejszego kontraktu. Jednym słowem miejsce gdzie pielęgnujemy community feeling.
Finansowo wypada też bardzo korzystnie – N$40 (5€) za noc – cena bezkonkurencyjna jak na ten mało przyjazny cenowo kraj.
Nie mogę się nadziwić, że moja koleżanka w ramach oszczędności nocuje w samochodzie przed Gaestehausem – korzystając oczywiście z kuchni i łazienki, ale próbując wymigać się od opłaty... Nie nocuje też sama – towarzyszy jej była przyjaciółka, którą rzuciła na rzecz Ovambijki z Katutury. Przyjechała w odwiedziny do swojej ex mimo rozstania. Więc może chodziło nie o oszczędności, ale o pikantnerię sytuacji?