Archiwum 18 sierpnia 2005


sie 18 2005 Odruchy warunkowe
Komentarze: 6

Marianne musiala wziasc kilka dni urlopu aby zalatwic reszte spraw w sadzie zwiazanych z adopcja Nelago. Opiekuje sie jej psem, o wdziecznym afrykanskim imieniu Shaka.

Piesek - moj wymarzony typ, czyli Szarik w miniaturce  a do tego bardzo zdyscyplinowany i angielskojezyczny. Niestety  upodobal sobie miejsce tuz przed lodowka i nie da sie przekonac ze nie jest to najbardziej optymalny wybor... Ale poza tym reibungslos:)

No ale wracajac do odruchow warunkowych: wychodzac dzisiaj z domu po przerwie na lunch umowilam sie z Anette ze Shaka zostanie u mnie w mieszkaniu bo oczekiwani sa goscie z malymi dziecmi. Troszke  juz pisalam o manii bezpieczenstwa tutaj ale dla przypomnienia: oprocz kraty, dodatkowo alarm podlaczony do Proforce'u, elektryczny plot i zdalnie sterowana brama (ta sama wersja w biurze, co niestety spowodowalo znaczne rozmnozenie sie kluczy i remote controls w rozmiarach przekraczajacych rozmiary mojej torebki - Marianne uwaza ze w razie czego mozna napastnika takim urzadzonkiem ogluszyc). Wiec zwabiam do mieszkania psa, zamykam drzwi, zamykam krate no i uruchamiam alarm - automatycznie oczywiscie... Nie pamietajac o piesku ktory siedzi w srodku!

Proforce nie zdazyl przyjechac bo Anette przytomnie odwolala armed response - natomiast ja przekonalam sie ze moj alarm jednak dziala. Wiec moze na dobre wyszlo?

PS. Jak zdjecia?

mycha : :