Komentarze: 0
Olśnienie :))
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Olśnienie :))
Już niedługo, bardzo niedługo będę w Warszawce. Stres na maksa, a dodatkowo jeszcze pakowanie.... Grrrrr.
Służbowy tydzień na północy, w Tsumeb. Marianne przypomina sobie o konieczności wizytacji projektów od czasu do czasu. Od 8 do 17 meeting po meetingu, czasami bez przerwy na lunch. Na spotkaniach nie mogę się skupić, drażnią mnie sformułowania szefowej, jej „you must”, niekończące się pretensje i nieznajomość działalności naszych organizacji, nie mówiąc już o specyfice pracy w NGOsie (to niestety znam z autopsji).
Przez ostatnie trzy dni trwa akcja szczepienia – rząd po ponad 120 przypadkach polio zdecydował się na zaszczepienie wszystkich przebywających na terenie Namibii w trzech rundach (2 mln mieszkańców plus turyści). Nam udaje się dostać nasze kropelki na polnej drodze którą wracamy z wioski pod Tsumeb. Na samochód z mobile vaccination team czekają już mieszkańcy pobliskich farm, my dołączamy do nich. Wieczorem, tuż przed końcem pracy lekarze sprawdzają dom po domu w Tsumeb czy wszyscy mają znaczone kciuki – oznaka przyjęcia szczepionki.
Wracamy w piątek po południu, jestem wykończona fizycznie (dzień wcześniej świętujemy urodziny Lucii) i psychicznie. Nie mam żadnego usprawiedliwienia dla mojego niedopatrzenia, kiedy 50 km za Otjiwarongo stwierdzam, że jedziemy na rezerwie. Jedziemy jak się okazuje – lucky us – ponad 100 km, benzyna kończy się tuż przed skrętem do następnego miasteczka - Okahandja. Stąd tylko 2 km do najbliższej stacji benzynowej. Co blokuje wszelkie komentarze Marianne – lucky me.
Niedługo wracam – może dlatego przestaję myśleć w namibijskich kategoriach?
Pierwszy dzień po urlopie w biurze, jeszcze nie do końca przetrawiłam długą podróż, i wyścig z czasem, jaki odbyliśmy dnia poprzedniego (lot powrotny znajomych o 15, a my o 13 jeszcze w Okahandja, 100 km od Windhoek, na prawie pustym baku. Grrrr), gdy powitały mnie w biurze słowa: „Mamy epidemię polio. Wsiadaj w samochód i jedź się zaszczepić”. W Zambii umknęły nam doniesienia namibijskiej prasy o 10 przypadkach śmiertelnych i kolejnych 30 meldunkach o zachorowaniach.
Na szczepionkę się spóźniam. Jak można było przewidzieć, zapasy szybko się skończyły. 20 czerwca ma się rozpocząć wielka akcja szczepienia wszystkich w Namibii (około 2 mln ludzi). Nasi lekarze uspokajają, że wszyscy jesteśmy zaszczepieni (ja przed rokiem w Bad Honnef), ale mimo to doradzają powtórkę. Ale dopiero gdy właściwa szczepionka dotrze do Namibii (mają ją dopiero selekcjonować w RPA).
Na szczęście nie będzie mnie przez tydzień w biurze, więc może uniknę, chociaż częściowo, komentarzy moich kolegów po środowym meczu. Taką mam przynajmniej nadzieję, bo nie uśmiecha mi się wysłuchiwanie ich tekstów jeżeli kolejny mecz przegramy w tak kiepskim stylu. Mój Boże, że też musiało tak wypaść akurat w tym roku! Shit.